Matera: boska w promieniach słońca i nocą

Zobaczyłam Materę w „Nie czas umierać” i wiedziałam, że muszę ruszyć śladami Bonda! Nie zawiodłam się! Matera rzuca na kolana: jedno z najstarszych miast świata, domy drążone w skałach! Pomieszkajcie tam kilka dni – polecam w cyklu „Po godzinach”.

Filmowcy uwielbiają Materę! Kręcili tu nie tylko ostatniego Bonda z Danielem Craigiem, ale także zdjęcia do „Quantum of Solace”, „Wonder Woman” oraz oczywiście „Pasję” Mela Gibsona. I podobno sto innych filmów.

Wcale im się nie dziwię, bo miejsce jest niezwykłe. Bez względu na moje uczucia do ostatniego Bonda 😉 Materę przecież, nie bez powodu, wpisano na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. Przybędziesz – zobaczysz – zrozumiesz!

Uważam, że pościg po kamiennym mieście – ten na samym początku „Nie czas umierać” – po wąskich uliczkach – był niezwykły. Właśnie ze względu na otoczenie, na skały i tajemnice skalnych zaułków. Postanowiłam więc tam zamieszkać, choć na trochę – aby poczuć tą atmosferę.

Jak zajrzycie na Booking.com, znajdziecie na wynajem w Materze namiastkę dawnych sassi, czyli domów drążonych w skale, jedynie z murowanymi fasadami. Naprawdę to wyjątkowe uczucie pomieszkać w najstarszej części Matery, w jej sercu, przy schodach, którymi pędził Bond na motorze. Nie liczcie jednak na luksusy. To będzie zaskoczenie!

Apartamenty na wynajem – to dużo powiedziane, ale warto to przeżyć. Właściwie to pokoje bez okien, jedynie z drzwiami, do których wchodzi się bezpośrednio z kamiennych uliczek, szerokich może na dwa metry. Wewnątrz zastaniecie niezbyt duże pomieszczenie z wielkim łóżkiem, nad którym rozciąga się wysoki, półokrągły sufit z kamienia. To wasza jaskinia – sassi – na wyłączność.

 

 

Drugie życie Matery

Od lat włoska Matera przyciąga turystów, wabi swoją surowością. Sporo domostw w skałkach nadal jest opuszczonych, ale wiele sassi zostało przerobionych na apartamenty na wynajem, hoteliki, sklepiki, restauracje. Wiele nadal wymaga remontów, a część już dostała kolejne życie.

Ale jeszcze w latach 50-tych XX wieku, Włosi wstydzili się Matery. Nędza, bród, choroby, brak bieżącej wody, ludzie mieszkający w domostwach wykutych w skałach razem ze zwierzętami – to nie była dobra wizytówka Włoch. Wtedy zaczęto przesiedlać, na siłę, ludzi zamieszkujących sassi do domów wielorodzinnych. I tak zostało do dziś. Jest stara i nowa część miasta. Dwa światy… Starówka stała się turystyczna, komercyjna i dzięki temu odnowiona. A reszta miasta, ta współczesna, nie robi wrażenia na przybyszach szukających śladów historii w kamiennym mieście. Dlatego odradzam tradycyjny hotel.

Mogłabym Wam wiele opowiadać o tym miejscu, o tym jak cudownie wygląda Matera oświetlona nocą (nie tylko sztucznym światłem, ale w blasku ognia przy murach niektórych restauracji). Mogłabym mówić o lokalnych przysmakach z piekarni, o niezwykłych serach i winie, zachwycać się górami otaczającymi miasto… Ach!

Nie czytajcie, tylko lećcie. Możecie wylecieć z Warszawy o 6.00 rano, po trzech godzinach będziecie w Bari, a o 10.00 – już w Materze. Nie będziecie rozczarowani!

 

Więcej o podróżach w ciekawe miejsca: https://www.facebook.com/grazynablaszczak.media/

Zdjęcia Po godzinach”: https://www.instagram.com/g.blaszczak/