Dyrektywa EPBD – która zrewolucjonizuje rynek nieruchomości oraz wpłynie na rynek materiałów budowlanych i usług – budzi nadzieje na poskromnienie wampirów energetycznych, jakimi są stare budynki. Niesie też ze sobą wiele obaw właścicieli domów.
Dzień Kobiet – i w ogóle marzec – to taki czas, w którym mówi się więcej o mocy pań w biznesie, podkreśla ich dokonania. Dla mnie zawsze ciekawe były nie same wyniki firmy, ale filozofia życiowa liderek, która pokazuje człowieka nie tylko w biznesie.
Takiej pasji na budowie już dawno nie widziałam. Zarówno wśród inżynierów odpowiadających za to, aby łódzkie kamienice trzymały pion, po tym, gdy przeszła pod nimi 13-metrowa tarcza, jak też wśród ekipy dokumentującej całe wydarzenie.
Co zrobić, aby budownictwo nie było określane jako sektor „wampirów energetycznych”? Czy dopłaty państwa do ekomieszkań są możliwe? Jak zmniejszać ślad węglowy na budowach? Czy strategie ESG zmienią rynek nieruchomości?
Bywa tak, że pracownicy biur prasowych czy agencji piszą tysiące znaków o firmie, jej szefie, inicjatywach, kontraktach… i nic. Opiniotwórcze media z jakiegoś powodu są mało zainteresowane publikacją materiałów. Dlaczego?
Zapraszam na debatę w ramach Kongresu Transformacji Energetycznej, w czasie której eksperci m.in. powiedzą, jak deweloperzy mieszkaniowi przygotowują się do budowy obiektów zeroemisyjnych i czy znajdą się na nie chętni, którzy zapłacą więcej.
Zobaczyłam i oniemiałam! Przemysłowa architektura Dolnych Witkowic po prostu mnie uwiodła. Nagromadzenie stalowych konstrukcji w jednym miejscu – z nadbudowanym Bolt Tower – tworzy niezwykłą industrialną przestrzeń.
Ikona Londynu – elektrownia Battersea Power Station – otworzyła właśnie swoje podwoje po raz pierwszy w 90-letniej historii. Zrewitalizowana część stolicy Wielkiej Brytanii ma przyciągać m.in. jedyną w swoim rodzaju szklaną windą kominową.
Nigdy wcześniej branża handlowa nie była dotknięta takimi ograniczeniami. Utracone obroty najemców, spowodowane przerwami w działaniu centrów handlowych, przekroczyły w 2020 roku 33 mld zł. Każdy tydzień lockdownu dziś kosztuje wynajmujących 190 mln zł.