Tak, wbrew tytułowi, chciałam Wam przekazać życzenia. Wiem, że może zręczniej byłoby zacząć od „Wesołych Świąt”, ale tym nietypowym wezwaniem, skrótem myślowym, chciałam Wam zaproponować małą rewolucję. I to najlepiej od ręki!
Czy Warszawa jest kusząca? Tak! Czy może być jednak przyjaźniejsza dla inwestorów, bardziej otwarta na nowe pomysły, a przed wszystkim mniej „urzędnicza”…? Czy miejskie departamenty mogą ze sobą współpracować, a nie konkurować, rzucając kłody pod nogi, wymieniając się pismami bez większego znaczenia?
Czy jest potencjał dla zabudowy mieszkaniowej wokół Pałacu Kultury w Warszawie? Czy możliwe jest tam – poza wybudowaniem ekskluzywnych apartamentów – wprowadzenie tzw. dostępnego mieszkalnictwa? Jak droga jest tam ziemia?
Czy Warszawa ma szansę na wykreowanie wokół Pałacu Kultury takiej jakości projektu – stworzenia destynacji, miasta w mieście – jak to się udało w przypadku Kings Cross w Londynie?
Co trzeba zrobić, aby otoczenie Pałacu Kultury przestało być trudno dostępną wyspą? Czy wokół PKiN powinno powstać drugie miasto pod ziemią?
Jakie jest najbardziej niedostępne, a jednocześnie najbardziej pożądane przez inwestorów miejsce w stolicy?
Wybaczcie. Tym razem nie będzie o mocy kobiet z rynku real estate, ani o mężczyznach działających w nieruchomościach. Taki dzień jak dziś zdarza się bowiem raz na 100 lat – 11 listopada 2018 r.
Hossa za deweloperami, a biznes nie będzie łatwiejszy. Dlaczego? Powiedzą o tym praktycy.