Nowe nawyki w firmowym biurze, czyli … nie tylko o batonach

Najważniejsze jest budowanie świadomości wśród użytkowników biur i pokazywanie im jak zdrowo żyć i pracować – mówi Katarzyna Chwalbińska-Kusek, Associate Director, Head of Marketing & Business Development, Europe w firmie BuroHappold Engineering.

Rozmową na temat zdrowego jedzenia w pracy rozpoczynamy cykl „Druga strona życia w biurze”.
Zapraszam do spotkań z praktykami rynku 🙂

Nzgp.pl: Warszawskie biuro firmy, w której Pani pracuje, jako pierwsze w Polsce uzyskało właśnie certyfikat WELL Building Standard. W porównaniu do innych certyfikatów dla budynków, ten koncentruje się na człowieku i jego dobrym samopoczuciu. Poza dbałością o jakość powietrza, wody i oświetlenia, WELL promuje zdrowe odżywanie oraz dbałość o kondycję fizyczną i umysłową. Dla wielu osób WELL oznacza jednak ograniczenia, np. brak automatów ze słodyczami w biurze.

Katarzyna Chwalbińska-Kusek: To stereotyp, że wprowadzenie certyfikatu WELL wiąże się z ograniczeniami dla pracowników, bo oznacza, że nie mogą jeść w pracy na przykład batonów. To nie tak: jeśli ktoś przynosi batony czy inne słodycze do biura, to oczywiście może je zjadać jak wcześniej. Nikt mu tego nie zabroni.

Chodzi o coś innego: o budowanie świadomości wśród pracowników, z jakimi konsekwencjami wiąże się nadmierne spożywanie np. cukru. WELL pomaga bowiem dbać o dobrostan pracowników biura, zapewnić im jak najlepsze warunki pracy, spowodować, aby byli zdrowsi i lepiej się czuli.

Sami pracownicy nie poradzą sobie z tym wyzwaniem?

Z badań wynika, że osoby, które pracują w złych warunkach, szybko są wyczerpane energetycznie i zestresowane. Najpierw po kawie, bez zdrowego śniadania, jadą w korkach do pracy. Kortyzol, nazywany hormonem stresu, już wtedy rośnie. Mózg potrzebuje więcej tlenu, a na zewnątrz smog. W efekcie pracownik przychodzi do biura zdenerwowany. Wchodzi do pomieszczenia typu open space, gdzie brakuje świeżego powietrza, gdzie ma niesprzyjające warunki pracy – zarówno, jeśli chodzi o światło, jak i o akustykę, temperaturę czy powietrze – i ma podjąć ważną dla firmy decyzję.

W takich warunkach najczęściej popełnia błędy, bo organizm nie funkcjonuje właściwie. Rolą pracodawcy jest dbać o to, aby pracownik m.in. zdobył wiedzę o tym, co jest dla niego szkodliwe, co przeszkadza mu wypełniać obowiązki i dobrze czuć się w pracy.

Jakie były pierwsze kroki u Pani w firmie, jeśli chodzi o wymagania WELL w zakresie odżywiania?

Przede wszystkim przeprowadziliśmy akcję edukacyjną wśród koleżanek i kolegów w biurze na temat zdrowego jedzenia. Celem było zbudowanie świadomości, dlaczego niezdrowe jest spożywanie śmieciowych posiłków czy też cukru. Przy współpracy z Fundacją „Szczęśliwi bez cukru” zorganizowaliśmy warsztaty na temat przygotowywania  zdrowych słodyczy.

Mamy też firmową biblioteczkę z książkami o zdrowym odżywianiu i stylu życia. I jak nie widzę w niej wielu pozycji, to mnie to cieszy, gdyż oznacza, że ktoś pożyczył te poradniki i je czyta. Część osób zaczęła się wymieniać przepisami i przygotowywać zdrowe posiłki. Inni tego nie robią, ale zwracają uwagę na to, co kupują na lunch. Nie chcą być skazani na dania typu fast food, wybierają świeżo wyciskane soki zamiast np. coli.

Właśnie o to chodzi: aby ludzie mieli wybór w biurze, by pracodawca czy właściciel budynku umożliwił im jedzenie normalnych, zdrowych posiłków, przygotowywanych na miejscu, a nie przetworzonych i odgrzewanych w głębokim tłuszczu. I takie działania punktuje WELL.

Pracownicy biura zrozumieli ideę, nie wzbraniali się przed nowymi wymaganiami?

Rozmawialiśmy i tłumaczyliśmy, że tu nie chodzi o zakazy, ale o działania mające na celu promocję zdrowia. I z tą myślą wycofaliśmy z użytku np. plastikowe czajniki, aby nie wyzwalały się związki chemiczne w trakcie gotowania wody. Kupiliśmy też szklany blender.

A gdy zamawiacie jedzenie do biura, jesteście konsekwentni?

Jeśli szukamy cateringu na spotkania firmowe, staramy się zamawiać w firmach, które oferują zdrowe, świeże jedzenie. Prosimy też o opcję bez glutenu czy laktozy.

Staramy się ograniczać plastikowe naczynia. Musi być konsekwencja w działaniu oraz wsparcie szefa, który sam daje dobry przykład i jest otwarty na nowe inicjatywy. Szef pozwala stwarzać okazje do wykształcania dobrych nawyków wśród pracowników. I w naszym przypadku właśnie tak jest, dlatego możemy działać konsekwentnie. Bo nie chodzi o to, aby pracownik miał pod ręką jedynie kawę i czarną herbatę bez ograniczeń. To zdecydowanie za mało, by funkcjonował w zdrowiu.

I jeszcze jedno: nie wspomnieliśmy o tym wcześniej, ale ważnym elementem dbania o zdrowie jest dostęp do czystej wody. Woda jest jednym z kluczowych aspektów WELL. Według dostępnych danych  około 75 proc. populacji dorosłych ludzi cierpnie na chroniczny niedobór wody w organizmie.

Dziękuję za rozmowę.

(październik 2018 r./fot.: BuroHappold Engineering)

W 2. odcinku  „Drugiej strony życia w biurze”:
Ciszej proszę, tu się pracuje, czyli o akustyce  nie tylko w open space

Partnerem cyklu „Druga strona życia w biurze”  jest Inicjatywa Drugie Życie Budynków.